Kolejnym krokiem była budowa skrzydeł. Krawędzie spływu prawdziwych skrzydeł B-52 są bardzo cienkie w porównaniu z całkowitymi wymiarami skrzydła, a krawędzie skrzydeł z zestawu są dość grube, więc wymagają dużo szlifowania, aby je choć trochę zbliżyć do właściwego rozmiaru. Jedna uwaga: jeśli kiedykolwiek byłeś w pobliżu w pełni załadowanego i zatankowanego "Buffa" z całkowicie wysuniętymi klapami, narożniki klap znajdują się mniej więcej na wysokości oczu i są bardzo ostre i spiczaste. Zdecydowanie zagrażają bezpieczeństwu, ale co dziwne, nigdy nie widziałem do nich żadnych osłon. Trzeba było tylko zachować ostrożność, spacerując wokół nich.
Ponieważ Russ planował pokazać na swojej dioramie ładowanie bomb, klapy muszą być całkowicie podniesione, aby zapewnić właściwy prześwit dla sprzętu naziemnego. Wymaga to dużo pracy, aby tylne krawędzie klap pasowały do skrzydeł – klapy z zestawu oczywiście nie były przeznaczone do całkowitego cofnięcia w modelu. Niestety, klapy modelu w niczym nie przypominają prawdziwych klap. Russ musiał wypełnić nacięcia na tylnych krawędziach, których nie ma na prawdziwych klapach. Poniższy obrazek przedstawia postępy w budowie skrzydeł:
Russ chciał także pokazać, że lotki są wychylone, jak to często bywało. Aby to zrobić, musiał je wyciąć – było to bardzo frustrujące zadanie, ponieważ górne krawędzie nie pokrywały się dokładnie z dolnymi.
Russ odkrył, że najlepiej będzie wyciąć lotki z dolnej części skrzydła, jak pokazano na zdjęciu poniżej, wykorzystując boki dolnej części lotki jako prowadnice. Wycięte lotki powinny wyglądać jak na powyższym obrazku.
Aby pokazać lotki wychylone na modelu, przyklej jedną skierowaną do góry, a drugą - w dół. Poniższe zdjęcie przedstawia lewe skrzydło z zamontowaną lotką w pozycji dolnej; w przypadku lotu oznaczałoby to, że samolot skręcał w prawo. Jeśli jesteś naprawdę wybredny, zechcesz ustawić elementy sterujące w kokpicie w odpowiedniej pozycji – w tym przypadku w prawo
Chwyt powietrza u nasady lewego skrzydła nie jest poprawnie pokazany w zestawie Monogram. W modelu sięga on górnej powierzchni skrzydła, podobnie jak wlot w pobliżu pylonu. Jednakże chwyt powietrza powinien znajdować się tylko na dole nasady skrzydła, jak pokazano poniżej. Aby to poprawić, musisz wypełnić górną część chwytu.
Russ poprawił linie podziału blach na górnych powierzchniach skrzydeł i zdecydował się nie robić tego samego na dolnych powierzchniach skrzydeł, ponieważ i tak nie będą one widoczne, co oszczędza dużo pracy.
Wygląda na to, że zestaw firmy Monogramam nie ma potrzebnego ujemnego wzniosu skrzydeł, tak aby pomocnicze kółka podwozia na wysięgnikach dotykały ziemi. Aby to naprawić Russ zdecydował się usunąć 1 mm pasek z dolnej powierzchni skrzydła. Jeśli chcesz tego spróbować, wykonaj poniższe czynności.
UWAGA: w celu sprawdzenia ujemnego wzniosu skrzydeł konieczne będzie zmontowanie kadłuba z zamontowanymi kołami głównymi.
W następnej kolejności Russ postanowił zająć się spoilerami. Zestaw posiada wnękę na spojler, ale cały zespół spojlera (łącznie z „piórami”) mieści się w tej wnęce, podczas gdy w rzeczywistości pióra zachodziły na skrzydło, jak pokazano poniżej:
Russ wypełnił dolną część szczeliny 7-milimetrowym paskiem plastiku.
Potem musiał zeszlifować ten pasek, powierzchnię skrzydła wzdłuż krawędzi paska i tył spojlera za piórami, aby spojler leżał płasko w nowej, poprawnej wnęce. Przeszlifował także pióra od góry, aby były cieńsze (spoiler jest przymierzany "na sucho" na zdjęciu poniżej, aby zobaczyć, jak pasuje):
Chociaż pióra spoilera na powyższym zdjęciu wyglądają prawie jak kliny, w rzeczywistości są płaskie, jak widać na zdjęciu poniżej, tak jak zostały przedstawione w zestawie. Z drugiej strony korpus spojlera był w rzeczywistości zwężany, ale zestaw przedstawia go jako płaski. Aby to skompensować i umożliwić zamontowanie spojlera równo z górną częścią skrzydła, trzeba pocienić pióra:
(Zdjęcie dzięki uprzejmości The Boeing Company)
Russ jeszcze bardziej pocienił pióra, więc teraz trudno zauważyć, że są lekko klinowate. Trzeba uważać, żeby nie były zbyt cienkie, bo się połamią. Lekkie zwężenie sprawia, że są nieco mocniejsze.
Russowi udało się znaleźć przezroczysty, zielony plastik, którego mógł użyć do zbudownia klosza światła nawigacyjnego na prawym skrzydle (pozyskał go z plastikowego klipsa), a następnie mógł dokończyć obie końcówki skrzydeł :
Jedna rzecz, która stwarzała problem – grubość lewej i prawej strony końcówki skrzydeł są inne, więc światła nie wyglądają dokładnie tak samo. Ale ponieważ znajdują się na przeciwnych końcach dużej rozpiętości skrzydeł, Russ nie sądził, że będzie się to rzucało w oczy.
Russowi nie podobał się wygląd kół podwozia pomocniczego dostarczonego w zestawie Monogram – koła są uformowane razem z jarzmami podpórek. Możliwe, że jest tak ze względu wytrzymałość części, aby podpory mogły wytrzymać nacisk nachylonych skrzydeł.
Russ postanowił zaradzić problemowi. Tak się złożyło, że miał główne koła podwozia ze starego modelu F-4 w skali 1/72, które z kolei miały prawie odpowiednią średnicę, choć były trochę grubsze.
Jako osi koła użył zwykłej szpilki krawieckiej. Włożył szpilkę w każde koło z łbem na zewnątrz i wkleił ją w koło, upewniając się, że szpilka jest ustawiona prostopadle, w osi koła.
Następnie Russ ostrożnie odciął koła od jarzm. Jeśli używasz do tego cążek, uważaj, aby nie zdeformować jarzma. Następnie oczyścił i przeszlifował jarzma oraz wywiercił w każdym jarzmie otwór wielkości szpilki, pośrodku osi.
UWAGA: Jeśli planujesz spłaszczyć koła, nie przyklejaj ich na razie do podpór. Poczekaj, aż model będzie gotowy stanąć na kołach, a następnie zamocuj koła tak, aby dopasować płaskie miejsce do nachylenia skrzydeł.
Gdy klej wokół szpilki stwardnieje, włóż każde koło otwór w osi i odetnij nadmiar szpilki, następnie przyklej oś na miejsce. Będziesz także musiał opiłować i wykończyć piastę na zewnątrz osi.
Russ poprawił także linie podziału blach stateczników poziomych (patrz zdjęcie poniżej). Odciął klapki wyważające i umieścił je pod niewielkim kątem, a także ppocienił generatory wirów:
Na następnym zdjęciu widać jeden ze stateczników poziomych pomalowany i przybrudzony:
Poniżej znajduje się zdjęcie przedstawiające gotowy do walki B-52D z całkowicie załadowanymi wyrzutniami flar. Niestety, to zdjęcie nie pokazuje dokładnego rozmieszczenia wyrzutników, więc Russ musiał zgadywać. Wyrzutniki flar zamontowano pod statecznikami poziomymi:
Russ napisał na temat wyrzutników: „Każdy B-52D miał AN/ALE-20, który składał się z 6 wyrzutników flar, po trzy z każdej strony samolotu i co najmniej jednego panelu sterującego (nie pamiętam, czy było ich więcej) na stanowisku EWO (Electronic Warfare Officer - członek załogi odpowiedzialny za prowadzenie walki radioelektronicznej). Było też sześć obrotowych przełączników krokowych (wyglądających jak kapelusze-cylindry), po jednym na każdy wyrzutnik, które były zamontowane pod statecznikami poziomymi, po trzy na stronę. Znajdowały się za panelami, więc na zdjęciu ich nie widać. Panel sterowania EWO sterował przełącznikami krokowymi, które odpalały naboje flar.
W każdym dozowniku mieściło się 8 flar AN/ALA-17A, a w każdym naboju dwie flary, co daje w sumie 96 flar. Poniżej pokazany jest pojedynczy dozownik flar z nabojem flar przeciętym na pół z przodu."
"Jako technicy ECM w Eskadrze Konserwacji Awioniki (AMS) byliśmy odpowiedzialni za zapewnienie prawidłowego działania systemu dozującego. Ludzie z Eskadry Konserwacji i Amunicji (MMS) byli jedynymi, którzy ładowali lub obsługiwali naboje flar.”
Russ zdecydował się także zbudować kilka magazynów na dipole (chaff) D-21 dla wyrzutników dipoli pasujących do dozowników flar. System wyrzutników dipoli w B-52D to system AN/ALE-27 wyprodukowany przez Lundy Corp. Składał się z 8 elektrycznie sterowanych wyrzutników, po 4 z każdej strony przedziału 47 w ogonowej części samolotu. Było po 8 otworów wyrzutników z każdej strony z 1 wyrzutnikiem obsługującym 2 otwory (pokazane poniżej):
Poniższy rysunek przedstawia 4 wyrzutniki dipoli (chaff), każdy mieszczący po 2 magazynki typu D21.
Na poniższym zdjęciu pokazano pojedynczy magazyn dipoli odbijających. Na każdym samolocie było ich 16. Magazynki wkładano do dozowników za pomocą dwóch zakrzywionych haczyków na dole i obracano do pozycji pionowej, a następnie blokowano za pomocą zacisków.
Magazynki na dipole były metalowymi skrzynkami o długości około 4 1/2 stopy i każdy magazyn miał dwa kanały na naboje z dipolami (paskami folii aluminiowej). Każdy kanał może pomieścić wiele różnych wiązek dipoli. Wiązki te miały różną grubość, więc łączna liczba różniła się w zależności od misji. Każdy magazynek posiadał dwa uchwyty w kształcie litery U, które służyły do przenoszenia i mocowania.
Magazynki miały sprężynę w każdym kanale, która podczas załadunku była zatrzaskiwane u góry. Po załadowaniu magazynków sprężyny były zwalniane i wtedy wypychały wiązki dipoli do „bram” każdego kanału. "Bramą" była ruchoma płyta, która utrzymywała każdy pakiet w gotowości do wyrzucenia. Każda płyta zawierała nóż, który rozrywał wyrzucane wiązki. Płytę można było dostosować do wiązek o różnej wielkości.
Każdy wyrzutnik był wyposażony w silnik elektryczny, który napędzał cztery zapadki zamontowane na wale, po dwie na każdy otwór wyrzutnika, jak pokazano poniżej. Zapadki miały ząbkowane krawędzie, które chwytały wiązki i wypychały je przez otwór wyrzutnika. Każdy wyrzutnik był programowany i aktywowany przez własny panel sterowania na stanowisku EWO (Electronic Warfare Officer).
Russ wspomina: „Jednym z wielu zadań technika ECM było ładowanie magazynków na dipoley przed misją. Było 16 magazynków na samolot a samolotów było dużo, więc pracy przy ładowaniu mogło być dużo w zależności od tego, jak często dipole były używane.”
„Kiedy magazynki zostały załadowane w warsztacie, trzeba było je dostarczyć do samolotu i ręcznie wciągnąć do sekcji 47. Zwykle wymagało to zaangażowania dwóch techników na ziemi, którzy przekazywali magazynek technikowi na pomoście roboczym typu B-4 pod włazem przedziału 47, a ten podnosił i wrzucał magazynek do samolotu i na chodnik biegnący przez przedział 47.”
„Każdy magazynek w pełni załadowany ważył około 40 funtów, więc po przeniesieniu 8–16 człowiek był gotowy na przerwę. Na szczęście nie musieliśmy ładować magazynków na każdą misję, bo dipole odbijające nie zawsze były używane. Jeśli jednak używany był jakikolwiek dozownik, jego magazynki trzeba było ponownie załadować.”
Poniżej znajduje się zdjęcie niektórych z 8 magazynków zbudowanych przez Russa:
Oto drobna poprawka, którą możesz chcieć wprowadzić. Owiewki wydechu za silnikami nie są prawidłowo ukształtowane w modelu. Powinny zwężać się do ostrej krawędzi i zlewać się z tylną krawędzią pylonu, który również powinien być zwężony z tyłu, jak pokazano na zdjęciu poniżej. Również spód owiewki powinien być wklęsły, a nie zaokrąglony. Te na modelu są zaokrąglone, prawie owalne.
Ten został poprawiony.
Russ zdecydował się złożyć pozostałe silniki, ale nie spodobał mu się brak wydechów silników pod tylnymi owiewkami, więc wykonał kilka "fałszywych" wydechów. Tę samą modyfikację trzeba było przeprowadzić w przypadku silnika wystawowego, ponieważ jego dysza wydechowa była za mała.
Russowi nie podobał się sposób, w jaki model miał bomby przymocowane bezpośrednio do belek. Prawdziwe bomby mocowano za pomocą specjalnych adapterów zwanych „szeklami”, które następnie mocowano do belki. Russ odwzorował je za pomocą małych kawałków arkusza plastiku:
Innym problemem związanym z pylonami, który Russ próbował naprawić, jest to, że były one uformowane jako jedna część, więc tak naprawdę nie podkreślają faktu, że w rzeczywistości były to cztery oddzielne zespoły: oryginalny pylon rakietowy AGM-28 Hound Dog, dołączona do niego długa belka - adapter i wreszcie dwa 6-pozycyjne wyrzutniki, na których faktycznie znajdowały się bomby.
Aby każdy wyrzutnik był bardziej wyraźny, Russ wziął ostry nóż i w miarę możliwości wyczyścił plastik wypełniający przestrzenie między różnymi podzespołami. Uważaj, aby ominąć cztery klamry -wsporniki, które pprzytrzymywały wyrzutniki. Dzięki temu pylony będą wyglądać bardziej realistycznie.
Poniżej znajduje się zdjęcie lewego skrzydła, pomalowanego i przybrudzonego:
Światła do kołowania i drążki blokujące zostały także dodane do wewnętrznych drzwi podwozia pomocniczego:
I wreszcie wszystkie podzespoły są łączone w całość, tworząc cały samolot. Skrzydła są zdejmowane, aby umożliwić przenoszenie całej dioramy: